Tradycja Nowego Orleanu za czerwoną fasolą i ryżem
Od starożytnej wiary w związek między czerwoną fasolą a płodnością, przez mitologiczne twierdzenia, że czerwona fasola odstrasza złe duchy, po niezliczone interpretacje symboliki z XIX-wiecznej bajki „Jack i łodyga fasoli” – ludzie na całym świecie od dawna trzymał fasolę wysoko, z szacunkiem graniczącym ze świętością. Tradycja jedzenia czerwonej fasoli i ryżu w poniedziałki jest jednak nieco bardziej przyziemna. Okazuje się, że zwyczaj ten wynika bardziej z przyziemnej praktyczności niż z wpływów nieziemskich. Wszystko sprowadza się do tego: kość i wszelkie resztki tradycyjnego niedzielnego obiadu z szynką stały się bazą smakową poniedziałkowej czerwonej fasoli i ryżu. Ponieważ kość szynkowa pełniła podwójną funkcję, gospodynie domowe mogły swobodnie skupić się na innych obowiązkach domowych, a poniedziałek był dniem prania.
Były też inne względy praktyczne. Na przykład kość szynkowa nie była jedynym elementem pracującym w godzinach nadliczbowych. Pamiętaj, że tradycja ta rozpoczęła się na długo przed tym, jak elektryczność stała się powszechną wygodą. Rozżarzone węgle, których gospodynie używały do podgrzewania wody do prania, nadawały się również do gotowania wolno gotowanego posiłku, takiego jak czerwona fasola i ryż, więc na koniec dnia pranie było zrobione i kolacja była gotowa. Te niegdyś praktyczne obawy mogą już nie być istotne, ale tradycja trwa.
Czerwona fasola lub biust
Tradycja jedzenia czerwonej fasoli i ryżu w poniedziałki jest tak zakorzeniona w kulturze kulinarnej Nowego Orleanu, że piosenkarka i autorka tekstów Johnette Downing uwieczniła to danie w piosence dla dzieci z 1998 roku zatytułowanej „Dzisiaj jest poniedziałek w Luizjanie”, śpiewając: „Dzisiaj jest poniedziałek, dzisiaj jest poniedziałek, poniedziałek czerwona fasola.” Piosenka ludowa Downinga sugeruje, że nostalgiczny związek między poniedziałkami a tym kultowym daniem jest tradycją ogólnostanową. Nie zawsze tak było. Uznany szef kuchni, restaurator i autor Paul Prudhomme dorastał w Opelousas w Luizjanie, zaledwie 50 mil na północny zachód od Nowego Orleanu, ale zmarły szef kuchni tak trwale kojarzony ze sceną kulinarną Crescent City nie był nawet świadomy lokalnego znaczenia czerwonej fasoli i ryżu dopóki nie przeniósł się do Big Easy w latach 70.
Nikt nie twierdzi, że jest dziełem Nowego Orleanu. Spożywanie tego dania w poniedziałki to lokalna tradycja, ale jej korzenie są zakorzenione w dynamice kulturowej, która na przestrzeni wieków kształtowała scenę kulinarną miasta; style i zwyczaje sprowadzone z Afryki, Hiszpanii i Francji. I chociaż rodzinne przepisy przekazywane z pokolenia na pokolenie mogą zawierać sekretne składniki i poprawki, nie ma żadnych problemów, jeśli chodzi o wybraną fasolę. Weź to od kogoś, kto się na tym zna. „Od czasu do czasu w szkole podstawowej pracownicy stołówki próbowali w poniedziałek podać granatową fasolkę” – Downing powiedział Ericowi Olssonowi z bloga. „Bez urazy, ale to nie jest tradycja”.