Różnice między koktajlem Manhattan a kosmopolitycznym
Te panie z „Seksu w wielkim mieście” z pewnością uwielbiały popijać Manhattany… a może były kosmopolitkami? Jeśli masz problemy z zapamiętaniem, który jest który, winne mogą być efektowne, miejskie nazwy każdego napoju. Ale prawda jest taka, że Manhattan i Cosmopolitan nie mogą być bardziej różne. Chociaż można je podawać w podobnych naczyniach szklanych i oba mają czerwonawy odcień, oba koktajle nie mają ani jednego wspólnego składnika i oferują niezwykle różne profile smakowe.
wymaga tylko trzech składników: żytniej whisky, słodkiego wermutu i Angostury Bitters, udekorowanych wiśnią koktajlową. To orzeźwiający, duchowy napój o dużej słodyczy, tradycyjnie podawany jako aperitif przed kolacją. Tymczasem tworzy owocowy, lekki i orzeźwiający banger z przełomu lat 80. i 90., składający się z wódki o smaku cytrynowym, soku żurawinowego, soku z limonki i likieru triple sec o smaku pomarańczowym. Jest o wiele słodsze i bardziej owocowe niż w przypadku alkoholu, co sprawia, że jest to przystępny i łatwy łyk, nawet dla tych, którzy nie przepadają za smakiem alkoholu.
Obydwa napoje dzieli także różnica wieku wynosząca około 100 lat, zatem logiczne jest, że reprezentują dwa bardzo różne podejścia do przygotowywania koktajli. Mimo to oba są dziś na tyle znane, że można wejść do praktycznie każdego baru na świecie, a barman może przygotować którykolwiek z nich — po prostu upewnij się, który z nich masz na myśli, składając zamówienie.
Najpierw był Manhattan
Najsłynniejsza, choć zdemaskowana historia pochodzenia Manhattanu wskazywała na jego dość wzniosłe powiązania z zachodnią dyplomacją: według legendy koktajl został opracowany w grudniu 1874 roku na przyjęciu z okazji wyboru gubernatora Nowego Jorku Samuela Jamesa Tildena w Manhattan Club w Nowym Jorku. Napój podobno został przygotowany specjalnie dla Jennie Jerome, matki Winstona Churchilla, która mieszkała na terenie posiadłości. W rzeczywistości ten mit jest prawdopodobnie nieprawdziwy. Lady Churchill byłaby w Europie w grudniu 1874 r., miesiąc wcześniej urodziła przyszłego premiera; w każdym razie klub Manhattan mieścił się w posiadłości rodziny Jerome dopiero w 1899 r. Jednak według wszelkich relacji wyspa Manhattan była kolebką tego trunku i prawdopodobnie po raz pierwszy wymieszano go w śródmiejskim barze o nazwie Manhattan Inn w Lata 70. XIX wieku.
Czerwonawo-brązowy napój równoważy słodkie, gorzkie i alkoholowe smaki, które można wygładzić poprzez szybkie wymieszanie napoju z lodem przed podaniem, zwykle we wstępnie schłodzonym kieliszku koktajlowym. Ponieważ jest to tak prosty, trójskładnikowy koktajl, nie jest trudny w przygotowaniu i z pewnością zadowoli fanów żyta – lub każdego, kto po prostu lubi sztywne napoje.
Jakie to bardzo kosmopolityczne
Z drugiej strony Cosmopolitan, czyli Cosmo, powstał około sto lat po Manhattanie i choć jest znacznie bliższy niedawnej pamięci, jego pochodzenie jest jeszcze bardziej zaciekłe. Istnieją uzasadnione dowody na to, że od połowy do końca lat 80. dwóch różnych barmanów, Cheryl Cook z Miami i Neal Murray z San Francisco, niezależnie wymyśliło różowy napój z wódką żurawinową i obaj nazwali go Cosmopolitan. Inni historycy napojów przypisują wynalezienie różowego napoju gejowskiej scenie życia nocnego w Provincetown w stanie Massachusetts; a koktajl jest często prześledzony w kilku głównych społecznościach LGBTQ na drodze do zdobycia rozgłosu, od klubów w Cleveland po Life Café w dzielnicy Alphabet City na Manhattanie.
Być może nie jest zaskakujące, że ten owocowo-różowy napój został później ugruntowany w popkulturze przez kultowych smakoszy, w tym Madonnę i fikcyjną bohaterkę „Seksu w wielkim mieście” Carrie Bradshaw. Niezależnie od tego, kto wynalazł napój, powstanie Cosmo oznaczało przełomowy moment w historii koktajli, kiedy modne były napoje zabawne i orzeźwiające zarówno pod względem wyglądu, jak i smaku. I choć dzisiejsze zamówienie Cosmo może być nieco bardziej nostalgiczne niż modne, z pewnością będzie pikantne, trochę słodkie i całkowicie pyszne.