Dlaczego na etykietach wielu popularnych marek brakuje słowa „marynata”.
Niezależnie od tego, czy są dodawane do burgera, dodawane do sałatki z tuńczyka, smażone w głębokim tłuszczu, czy podawane z shotem, pikle nadają każdemu daniu satysfakcjonującą chrupkość i niepowtarzalny smak. Jeśli regularnie kupujesz słoiki z marynatami, być może zauważyłeś coś dziwnego w sposobie sprzedaży tych konserwowanych przekąsek: wiele marek faktycznie pomija słowo „marynata” na opakowaniu. Choć może to brzmieć jak początek wielkiego spisku, uzasadnienie tego jest dość proste. Jak się okazuje, pikle są po prostu nie do pomylenia.
Następnym razem, gdy będziesz przeglądać asortyment marynat w lokalnym sklepie spożywczym, przyjrzyj się uważnie etykietom. W przypadku różnych marek etykiety mogą opisywać smak i sposób przygotowania pikli znajdujących się w środku (włócznie, chipsy itp.), ale nigdy tak naprawdę nie potwierdzają, że zawartość rzeczywiście jest piklami. Generalnie wydaje się, że chodzi o maksymalne wykorzystanie miejsca na etykiecie. W rozmowie z , rzecznik Mt. Olive powiedział: „Konsumenci mogą zobaczyć, że słoik zawiera pikle.[…]W związku z tym na przedniej etykiecie skupiamy się na różnorodności – kroju i smaku – marynat”. To praktyka, którą marka stosuje od lat 50-tych.
Nie potrzebujesz etykiety, żeby wiedzieć, że to marynata.
Wydaje się, że pogląd dotyczący oszczędności miejsca podzielają inni producenci marynat. Jak donosi , menedżerka marki Vlasic, Carolyn Goldberger, wyjaśniła: „Wykorzystujemy ograniczoną przestrzeń na etykiecie, aby jasno przekazać formę i smak każdego słoika”. Mając tak duży wybór, ma to sens. Co ciekawe, praktyka ta nie jest powszechna. Marki takie jak Grillo’s i McClure’s umieszczają na opakowaniach słowo „marynata”, a zarówno Vlasic, jak i Mt. Olive mają „naturalne” linie produktów o nazwach odpowiednio „Purely Pickles” i „Simply Pickles”.
Tajemnica zaginionych etykiet wywołała spore zamieszanie na TikToku, a nawet zainspirowała nowy hashtag: #picklegate. Użytkownicy platformy stworzyli kilka teorii na temat tego, dlaczego wiele pikli określa się wyłącznie na podstawie ich smaku i kształtu. Jednym z popularnych postulatów był pomysł, że ze względu na sposób wykonania niektóre produkty z technicznego punktu widzenia nie są marynatami, więc nie można ich legalnie oznaczać jako takich. Jednak inni użytkownicy wydają się zgadzać, że ponieważ jest tak oczywiste, co znajduje się w szklanym słoiku, nie ma potrzeby umieszczania etykiety „marynata” i nie ma dowodów sugerujących, że dzieje się coś niegodziwego. Jak powiedziała Carolyn Goldberger z Vlasic w swoim oświadczeniu dla WGN9: „Bez względu na styl, to zdecydowanie marynata!”