Mój dziadek powiedział mi, dlaczego w każdym domu gotowano HUSPENINĘ: Każdy współczesny człowiek powinien to wiedzieć!
Choć większość dań przyrządzanych z wieprzowiny kojarzy nam się z czymś niezdrowym, to w przypadku mięsa gęsiego to równanie w żadnym wypadku się nie sprawdza.
Wręcz przeciwnie, huspenina to prawdziwy lek, a w dodatku dostępny w wyjątkowo smacznym i pachnącym opakowaniu.
Mój dziadek zawsze powtarzał, że kiedyś w każdej rodzinie robiono huspeninę.
Już wtedy wiedzieli, że oprócz doskonałego smaku, potrafi także wzbogacić organizm wiele niezbędnych składników odżywczych, wiedzieli też, że za pomocą tego przysmaku człowiek szybciej wraca do zdrowia po chorobach i słabościach fizycznych.
Rzeczywiście, nawet współcześni ludzie powinni od czasu do czasu zafundować sobie ten mięsny specjał.
Wyjaśnimy dlaczego. 🙂
Najważniejszym składnikiem, któremu huspenina zawdzięcza swoje działanie lecznicze, jest kolagen.
Białko to, zwane także w przemyśle kosmetycznym białko młodości, zawierają głównie tkanki łączne, takie jak skóra, chrząstki, ścięgna, stawy.
Kolejnym ważnym białkiem obecnym w agrescie jest elastyna, co zapewnia niezbędną elastyczność tkankom naszych narządów wewnętrznych (naczynia, serce, ścięgna, skóra).
Za co zawdzięczamy kolagen?
Kolagen jest niezbędny szczególnie w rozwijającym się organizmie, w dzieciństwie i okresie dojrzewania, do budowy kości, ponieważ tworzy sieć magazynowania wapnia.
W wieku dorosłym chroni stawy przed artrozą, utrzymuje w dobrej kondycji cały układ mięśniowo-szkieletowy, wchodzi w skład chrząstki stawowej, ścięgien, tkanki łącznej, skóry, kości, zębów i ścian naczyń krwionośnych.
Kolagen wpływa zatem na stan chrząstki i zębów, elastyczność ścięgien, elastyczność ścian naczyń, elastyczność i sprężystość skóry (białko młodości), siłę i sprężystość włosów i paznokci, łagodzi objawy cellulitu i wspomaga gojenie się ran.
Ważne jest jednak regularne dostarczanie go do organizmu w ramach profilaktyki.
Jeżeli dopiero co uprawiałeś jakiś duży sport i nie bolą Cię nogi, to zawdzięczasz to dobrej kondycji chrząstki.
Jeśli są w porządku, mocne, gładkie i elastyczne, pomiędzy złączami występuje minimalne tarcie (nawet mniejsze niż wtedy, gdy dwie kostki lodu przesuwają się obok siebie).
Wystarczy jednak małe pęknięcie i rozpoczyna się proces zniszczenia.
Chrząstka zaczyna zamieniać się w swego rodzaju papier ścierny, niszcząc nie tylko samą siebie, ale później także staw i jego otoczenie.
Aby tak się stało, Twoje ciało potrzebuje odpowiedniej ilości kolagenu.
Czy agrest jest naprawdę tylko zdrowy?
Na pewno znajdą się sceptycy, którzy będą twierdzić, że spożywając agrest zyskamy kolagen, ale kosztem zwiększonego spożycia tłuszczu i związanego z nim cholesterolu. Tutaj ośmielamy się sprzeciwiać.
Nadmiar tłuszczu osadza się na powierzchni miąższu i dzięki temu można go łatwo usunąć.
Sama galareta nie zawiera tłuszczu.
Ostrożnie usuwając tłuszcz z samego mięsa (zwłaszcza ze skóry) przed gotowaniem, można znacznie zmniejszyć zawartość tłuszczu.
Korzyści zdrowotne agrestu można przypisać także samemu jego spożyciu, gdyż jako dodatki wykorzystuje się cebulę, chrzan, ogórki kiszone czy kapustę kiszoną, które są źródłem witamin i niezbędnych enzymów.
Potrzebujemy:
2 kolana wieprzowe
2 papryki wieprzowe
500 g skór wieprzowych
500 g łopatki wieprzowej
20 ziaren czarnego pieprzu
10 ziaren ziela angielskiego
2-3 liście laurowe
4 gałązki świeżego tymianku
2 cebule
8-10 ząbków czosnku
5 marchewek
1-2 natka pietruszki
pół bulwy selera
2 jajka na twardo
sól
ocet
do smaku:
Biała cebula
ocet
chrzan
cytrynowy
mielony czerwony pieprz
kwaśne ogórki
Zbliżać się:
Na dwa dni przed przygotowaniem namoczyć kolana, paprykę i skórkę w mocnym roztworze soli (woda + sól) i przechowywać w lodówce.
Po dwóch dniach usuń kawałki mięsa z roztworu i dobrze je umyj.
Przełóż je do większego (około 5-litrowego) garnka i zalej czystą zimną wodą.
Gotujmy.
(Szybszy sposób: Nie moczymy wcześniej kolan, papryki i skórek w solance, po prostu je dobrze myjemy, myjemy i gotujemy.
Do garnka, do papryki, kolanek i skórek, dodajemy czarną i ziele angielskie, liście laurowe i gałązki tymianku.
Gdy woda zacznie wrzeć, zmniejsz płomień.
Dodać oczyszczoną cebulę przekrojoną na pół i oczyszczone ząbki czosnku. Dodaj sól i przykryj pokrywką.
Huspeninę gotujemy na małym ogniu przez około dwie godziny. Na bieżąco usuwamy powstającą pianę.
Nie mieszamy.
Gdy mięso zacznie lekko odchodzić od kości, dodajemy umytą łopatkę wieprzową oraz umytą i oczyszczoną marchewkę, pietruszkę i seler. Następnie gotuj powoli na umiarkowanym ogniu.
Ponieważ do podania agrestu potrzebne będą nam warzywa, nie pozwolimy im całkowicie się zagotować.
Gdy będzie ugotowany, ostrożnie go wyjmujemy i odkładamy na bok.
Gotuj huspeninę w częściowo zakrytym garnku, aż mięso całkowicie oddzieli się od kości, co zajmie co najmniej cztery godziny.
Gdy uznamy, że jest już ugotowane, doprawiamy solą do smaku i dodajemy kilka łyżek octu.
Czy wypełnienie jest wystarczająco gęste?przekonamy się, nabierając niewielką ilość na talerz i palcami sprawdzając, czy się klei. Powinno stwardnieć po kilku minutach na talerzu w chłodnym miejscu.
Ugotowane warzywa pokroić w zgrabną kostkę.
Mięso trochę ostudzimy i również pokroimy w mniejszą kostkę.
Warzywa i mięso – możemy dodać też połowę jajka na twardo – rozkładamy do głębokich talerzy lub misek i przykrywamy przecedzonym agrestem.
Pozostawić do ostygnięcia i wstawić do lodówki, aby agrest całkowicie stwardniał. Następnie wykładamy na płytki talerz, dekorujemy krążkami cebuli i natką pietruszki. Podawane z octem i świeżym pieczywem.