Miód jest popularny i uznawany za korzystny dla naszego zdrowia. Należy jednak uważać z miodami pochodzącymi z krajów spoza Unii Europejskiej. Certyfikowana zielarka Ewa Kozioł ostrzega przed tego typu produktami. Dlaczego nie warto kupować miodu poza Wspólnotą?
Miód – słodki i zdrowy przysmak, ale nie dla każdego
Miód uznawany jest za niezwykle smaczny i zdrowy. Ten słodki przysmak, wytwarzany przez pszczoły, jest często stosowany jako lek na infekcje i przeziębienia. Medycyna ludowa od dawna docenia jego wyjątkowe właściwości lecznicze. Miód wykorzystuje się także w kosmetyce.
Miód dostarcza nam witamin A, C i witamin z grupy B. Jest bogaty w kwas foliowy i ma silne działanie bakteriobójcze. Należy jednak zachować ostrożność w przypadku tego produktu pszczelego pochodzącego z krajów spoza Unii Europejskiej. Może być dla nas trujący.
Uwaga na miody z krajów spoza Europy
Ewa Kozioł, dyplomowana zielarka, ostrzega przed miodami pochodzącymi z krajów spoza Unii Europejskiej, pochodzenie takiego produktu może być tajemnicą. Zielarz ostrzega:
Miody pochodzące z krajów spoza Unii Europejskiej mogą zawierać szkodliwe i po prostu trujące pyłki roślin trujących, których u nas nie ma w dużych ilościach, np. rododendronów.
Ewa Kozioł uważa, że w takim miodzie również pszczelarze mogą stosować zabronione leki i antybiotyki. Warto wybierać sprawdzony, lokalny miód. Zdarza się, że w sklepie natrafiamy na mieszankę miodu chińskiego i polskiego i to jest problem. Nic nie wiemy o mieszanych proporcjach i takim produkcie.
Nie kupuj chińskiego miodu
U nas można kupić miód, który w 90% pochodzi z Chin i zawiera tylko 10% miodu polskiego. Ten produkt jest niskiej jakości, a chiński miód zawiera syrop ryżowy. Główny inspektorat jakości handlowej artykułów rolno-spożywczych zwraca uwagę, że miód chiński jest tańszy od miodu polskiego czy słowackiego. Jednocześnie są bardzo kiepskiej jakości.
Dlatego tak ważne jest czytanie etykiet na opakowaniach. Nie warto kupować miodu niewiadomego pochodzenia i wątpliwej jakości. Taki produkt, jak podkreśla Ewa Kozioł, dyplomowana zielarka, może być dla nas trujący.