Góra, która sprawia, że marzą się miłośnicy słodyczy
Czy słyszałeś kiedyś o francuskim szefie kuchni o imieniu? Zawdzięczamy mu wiele przetworów cukierniczych, a nawet przepis na ten słynny.Jest także wynalazcą słynnej piramidy ptysiów zwanej
Jeśli zastanawiacie się, co oznacza nazwa tego ogromnego deseru, nawet Francuzi nie znają odpowiedzi. W rzeczywistości termin ten nie ma żadnego znaczenia, ale jest słowem onomatopeicznym, które można przetłumaczyć jako „chrupiące w ustach (po francusku”). To, co najbardziej uderza w tym francuskim deserze, to jego kompozycja scenograficzna. Krem karmelowy, który wygląda prawie jak złoty płaszcz, zostaje zrzucony na górę kremowych ptysiów, nadając temu deserowi królewski akcent. Następnie, w zależności od osobistych upodobań, są tacy, którzy dodają kwiaty jadalne lub kwiaty cukrowe.
Historia piramidy z kremem ptysiowym
Co prawda mówiliśmy, że wynalazcą croquembouche jest francuski szef kuchni, ale w rzeczywistości nie on pierwszy go przygotował, a jedynie czerpał z niego inspirację. Deser ten narodził się dzięki twórczemu geniuszowi cukiernika i pisarza, który w swojej książce kucharskiej „” wspomina o tym deserze, ale nie wyjaśnia przepisu, zasługuje jedynie na opisanie deseru i poleca go na bankiety do 20 osób.
Kilka lat później przepis pojawia się w wielu menu. Opisywana jest jako góra kremowych ptysiów zrobionych z kruchego ciasta i pokrytych cukrem. Przepis w dzisiejszej formie pochodzi jednak z 1822 roku. Według pierwotnego przepisu nadzienie robiono, a kremowe ptysie doprawiano anyżem.
Po śmierci francuskiego szefa kuchni szefowie kuchni na całym świecie pozwolili sobie na urozmaicenie przepisu, nie tylko na wierzchu ptysiów, ale także na samych ptysiach. W końcu dzisiaj nazywa się każdy deser złożony i wykonany w piramidę, o ile jest chrupiący i złożony. Zostało to zadekretowane przez Aleksandra Dumasa, autora „Hrabiego Monte Christo”.
Ponieważ ma kształt przypominający choinkę, jest to zwyczajem francuskich rodzin. Generalnie pozostaje deserem na specjalne okazje.