Pieczenie i desery

Dlaczego tak się nazywają chaty? Tajna anegdota

660views

Inne sposoby prowadzenia rozmów typu small talk

Nie bez powodu są znane nie tylko na naszym pięknym półwyspie, ale w całej Europie, słodycze te przyjmują różne nazwy w zależności od miejsca: w Bolonii są to, w Rzymie, na Sardynii. Jedyne, co pozostaje niezmienione, to smak tego deseru oparty na , oraz (nie zapominając o odrobinie alkoholu, czy to Vin Santo, Sambuca, białe wino czy Grappa).

W Piemoncie nazywa się je , ale nie w całym regionie. Na przykład w Alessandrii nazywa się ich w Cuneo i Vercelli W Abruzji nazywa się ich a w Veneto W Emilii-Romanii nazywają się i, podczas gdy w Toskanii nazywają się i, natomiast w Kalabrii nazywają się

Jesteśmy pewni, że odtąd czytając jedno z tych imion, będziesz wiedział, że chodzi zawsze o ukochaną karnawałową pogawędkę, a nie o inne słodkości.

Tysiąc nazw jednego karnawałowego deseru

Najbardziej znaną i szczególną nazwą pozostaje jednak zawsze ta wybrana przez lud neapolitański, a mianowicie . Słowo pogawędka pochodzi od czasownika, który oznacza „rozmawiać mniej więcej przez długi czas, zwłaszcza o sprawach błahych i bezczynnie”, ale jednocześnie oznacza również plotkowanie, konfabulowanie i rozmowę w ramach rozrywki . Dlaczego deser miałby mieć taką nazwę? Odpowiedź kryje się w popularnej historii o mężczyźnie i królowej Neapolu (słynnej odpowiedzialnej za „narodziny” stokrotki).

Prawdziwa historia karnawałowych rozmów

Dlaczego tak się nazywają? Jesteśmy pewni, że delektując się tymi słodkimi naleśnikami przez cały rok, przynajmniej raz w życiu zadałeś sobie to fatalne pytanie. Według powszechnego przekonania, pewnego pięknego dnia na początku lutego prosi swojego zaufanego szefa kuchni o prosty, ale pyszny deser, którym można się delektować w towarzystwie innych dworskich dam podczas popołudniowych długich pogawędek przy herbacie.

Jak powszechnie wiadomo, geniusz Neapolitańczyków jest nieskończony, dlatego przedsiębiorczy szef kuchni Raffaele Esposito korzysta z propozycji chciwej królowej i wymyśla nowy deser, który nazywa „chiacchiera”, czerpiąc inspirację z przeznaczenia deseru. Królowa tak bardzo lubi naleśniki, że postanawia zrobić z nich oficjalny deser dworski.

Leave a Response

Ludwig Bergman
Cześć! Mam na imię Ludwig Bergman i jestem doświadczonym redaktorem z pasją do gotowania i rzemiosła kulinarnej twórczości. Na przestrzeni lat zgłębiałem różne tradycje kulinarne i przepisy, aby móc podzielić się moją wiedzą i inspiracją z Wami, naszymi drogimi czytelnikami.